Polskie elity okazały się takie więcej przepiękne.To, co wyprawia się na ekranach telewizorów normalnie budzi grozę. 0to niemal jeden po drugim: twórcy ( i twórczynie!!!), rodzice, wychowcy młodzieży - jedno po drugim oznajmiają naszym zdumionym oczom i uszom, że dewiacja i gwałt na nieletniej to pikuś, albo nawet Pan Pikuś - jeśli czyn popełnił ktoś z "naszych".
Jacek Żakowski ględzi coś w temacie, że Temida czasem powinna zerknąć spod opaski, bo sprawiedliwość nie powinna być równa dla wszystkich, Zanussi posuwa się do znieważania ofiary, Pszoniak ewidentnie zniewoloną dziewczynkę ocenia "po wyglądzie", pojawia się idiotyczny apel...włos się jeży.
Już mniej - wiecej wiadomo, skąd biorą się "Galerianki": jest popyt - jest podaż.
Jest - a jakże - przyzwolenie elyt.
Chętnie zgodzę się z twierdzeniem, że Szwajcarzy zrobili Polańskiego w konia, zastawiając tę pułapkę. Chętnie zgodzę się z twierdzeniem, że ta Ameryka, która miała być dla Polańskiego rajem, zgotowała mu piekło, mordując jego ciężarną żonę. Zgodzę się z argumentem, że w Polańskim została trauma dzieciństwa, że targają nim wszystkie te demony, że życie zgotowało mu nielichą huśtawkę uczuć i doznań.
Ale to są argumenty dla sądu.
Natomiast zupełnie czym innym jest przedziwne credo polskich elyt: "naszym wolno wiecej". Ciekawe, czy byliby tak uprzejmi, gdyby sprawa dotknęła ich osobiście, gdyby ta mała Samanta była córką lub wnuczką któregoś z mądrali, apelujacych o swoiste dozowanie sprawiedliwości.
Właściwie nawet nie jestem ciekawa, bo rzecz można przewidzieć: ofiara i jej bliscy zostaliby sami.Tak - na wszelki wypadek, na wypadek "podwinięcia się nogi" któremuś " z naszych", sprawa szybko wylądowałaby pod dywanem.
Straszne jest to, czegośmy się dorobili.
Na szczęście tak zwani "zwykli ludzie" nie stracili resztek przyzwoitości, co łacno poznać, czytając komentarze. To tylko ci, którzy już w samym założeniu mają dawać wzorce i uczyć moralności, okazali się - czym się okazali.
