mona mona
1405
BLOG

Jankes, chapeau bas!

mona mona Polityka Obserwuj notkę 25

Jejku, Bóg mi świadkiem: nie wiedziałam, że mamy na stanie aż TAKIEGO Jankesa!

Namiętni oglądacze TV pewnie wzruszą ramionami, ale już pisałam: coś mi się przegrzało, na widok telewizora uciekałam, gdzie przysłowiowy pieprz rośnie. Od "reżimowych" do "Republiki" - nic mnie nie rajcowało. Nie mogę natomiast przejść obojętnie obok skrawka zadrukowanego papieru, więc ciekawość świata zaspakajałam za pomocą pism i czasopism, etc. Jakoś wystarczało...

Wczoraj wyjechały moje dzieci. Nagle osamotniona, bezmyślnie włączyłam telewizor, trafiając na "Prawy do lewego".

Nie wiem, jak dla innych, ale dla mnie to było wydarzenie! Rozgrywające się w dodatku w telewizji niekoniecznie krwiożerczej, ale...no, cóż, uchodzącej za niezbyt poważną.

Świetni, mądrzy ludzie, bez wielkiego patosu mówiący o rzeczach tak ciekawych, że paszczęka zwisała mi coraz niżej: dawno odwykłam od rozumu mediów, od wyważonych opinii, a już zwłaszcza od tematów nie tylko niezmiernie ciekawych, ale daleko odbiegających od obiegowych opinii, preferujących poprawność polityczną, za żadną cenę nie poruszajacych spraw Polski w takim kontekście, w którym któryś z naszych prześwietnych sąsiadów mógłby się, nie daj, Boże - nadąć.

Jankes nie jest dla mnie przecież jakąś "terra incognita", ale...w "Rzepie" niesłusznie minionej raczej trudno było chyba otworzyć okno - coś mogło jednak wylecieć na orlich skrzydłach.  W takim towarzystwie...wiadomo.

Ale tę audycję Jankes musiał zaplanować, zaprosić rozmówców, słowem - popracować,  najpierw jednak pomysleć. I narazić się tym, którzy nie tylko "wiedzą lepiej" - ale mają możliwość tę wiedzę realizować po swojemu. W każdym razie miałam oczy na szypułkach. Uszy zresztą też.

Kto nie widział - niech obejrzy koniecznie.

W każdym razie - chapeau bas, Jankes!

 

 

mona
O mnie mona

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka