mona mona
2497
BLOG

Dlaczego Kaczyński wie wcześniej?

mona mona Polityka Obserwuj notkę 68

Kaczyński ma jednak taki węch polityczny, że  Komitet Wykonawczy Angeli Merkel, zwany dla pozoru „polskim rządem”, zawsze w końcu wyjdzie na idiotów.

Sama byłam zdumiona twardą postawą Jarosława Kaczyńskiego w Sejmie, ale także własnymi odczuciami: jako przysięgła kaczystka powinnam murem stać za słowami mojego "idola”: pomagać należy tam, gdzie problem jeszcze da się rozwiązać. Jednak przecież żal mi tych dzieciątek, których nikt nie pyta o zdanie w sprawie ich życia, czy śmierci, na morzu i na lądzie. Tak samo zresztą, jak nie pytają ich matek. No, zwyczajny ludzki odruch!

Kaczyński ma jakiś zanik odruchów ludzkich? – zdumiewałam się po jego wypowiedzi.

Potem posłuchałam u „Piaska” łysego Misia i najpierw wyszło mi, że – aczkolwiek z oporami - gotowa jestem przyznać mu rację! Wyhamowałam wiedząc, że on coś kręci, jak zwykle, kiedy się rozpędzi w tym rozpaczliwym, paskudnym serwiliźmie. Misiu wyprawiał przeróżne łamańce, składał przysięgi, deklarował, czarował – ale i tak mu się wymknęło, że  „oni wszyscy uciekną”.

Trudno, żeby przyzwoity człowiek był tego samego zdania co Misiu, więc poszukałam haka, który znalazłam bez wielkiego trudu: oto jego szefowa PEK, zwana wśród ludu raczej GE, z radością zgodzi się na wszystko, co każe jej Donald, mając niemal 100% pewności, że cały ten bajzel spadnie na barki następnego rządu. Swoją szosą mniemam, że tenże Donald obiecał jej ( a ona - Misiowi!) szybką ewakuację z tego dzikiego, niewdzięcznego kraju. Bo jeśli przegra wybory - a przegra – jak amen w pacierzu poleci także z partyjnego stołka.

 I co? Wróci do Szydłowca? A gdzie wróci Misiu?

W tym miejscu podjęłabym trud zastanowienia się nad znaną sprawą dotrzymywania złożonych przez Donalda obietnic. A w tym szczególnym przypadku mam wątpliwości, czy Bruksela udźwignęłaby ciężar intelektu PEK, nawet gdyby „król Europy” rzeczywiście obiecał, a nawet – gdyby zamierzał dotrzymać.

Mając więc ten dylemat, postanowiłam użyć wyobraźni. Więc wyobraziłam sobie, że mojej, lub pobliskiej parafii trafia się z rozdzielnika rodzina uchodźców. I że będzie to niekoniecznie rodzina chrześcijańska – bo przecież nie musi być! To nie jest takie niemożliwe: parafie mają niemal obowiązek pomocy, a możliwości są. Znam w okolicy co najmniej kilka opuszczonych domostw w dobrym stanie: ludzie dostali dopłaty – i biegusiem pobudowali nowy dom, podczas kiedy stary jeszcze nie zdążył ulec dewastacji.

No i idzie pani Muslimowa do naszego wiejskiego sklepiku, a tam – szynki, kiełbaski, pasztety Bóg wie z czego, sery produkowane niekoniecznie zgodnie z regułami halal… a przynajmniej pani Muslimowa nic o tym nie wie. A wiedzieć musi.

Na sam widok tego świńskiego dobra pani Muslimowej wątroba wywraca się do góry nogami!

 Nie kupi baraniny, bo skąd? Nic nie wie także o uboju kurcząt, które w sklepikach bywają. Nie wiem, jak u Was, ale u mnie wołowinę się zamawia, przeciętnego klienta na nią zwyczajnie nie stać. Czasem, ale rzadko trafiają się jakieś ochłapy z gatunku „rosołowego”, ale problem pozostaje ten sam: nie wiadomo, jak zwierzę zostało uśmiercone.

To tak, jakby Was potraktowano mięskiem z psa, nawet nie podjeżdżającym budą, albo – w ramach wyboru - dzwonkiem węża. Pani Muslimowa nie wie nawet, czy zwykły makaron, albo nawet ryż, nie został w produkcji skażony choćby parą, która wcześniej przemieszczała się nad czymś „nieczystym”. Halal jest muzułmańskim koszerem, pochodzi z tej samej Księgi, a jego przepisy są równie restrykcyjne.

Poza tym – co z tymi wszystkimi psami „w strefie rażenia”? Co z sąsiedzkimi chlewami, pełnymi świnek? Jak ona tu będzie żyć?

A kiedy już sobie wyobraziłam stan ducha pani Muslimowej, która – przez kolejne dni - nie ma czym nakarmić dzieci, nie mówiąc już o panu Muslimie, przypomniałam sobie filmiki z dworca Keleti: nie tylko  tę żywność wyrzucaną na tory, ale także obrazki, na których gówniarz, synek jakiejś pani Muslimowej, pokazuje kamerze gest podrzynania gardła. A potem robi to kolejny, trochę starszy syn innej pani – powiedzmy – Ahmedowej.

Czym zawiniły tym nieszczęśnikom, wystrojonym w modne, markowe ciuchy, osoby przychodzące z pomocą? Czym zawiniliśmy my wszyscy? Bo ten gest był kierowany także do nas!

Przypomniałam sobie jeszcze coś: film Ewy Ewart o bojowniczkach z Gazy.

Po tym  filmie długo nie mogłam zasnąć spokojnie. Gaza to szczególny temat, to prawda.  Ale w ostatnich kadrach Ewart pokazała coś strasznego: oto obok jednej z kobiet inteligentnych, zaangażowanych, bojowniczek, która przed chwilą zupełnie rozsądnie omawiała sytuację, pojawia się jej nastoletni syn, z zieloną opaską samobójcy. Przed kamerami żegnają się na wieczność: chłopak idzie na akcję, z której nie wróci, a wierząca  matka nie ma nawet nadziei na spotkanie w Raju: Koran nic nie mówi o miejscu kobiety po śmierci.

Matka jest spokojna, choć pod hidżabem łez nie widać. Chłopak – wręcz wesoły. Dodajmy: ta kobieta to znana bojowniczka, osoba rozpoznawalna, nie mogło być żadnej lipy w przekazie.

Nie wiemy, kogo dostaniemy z rozdzielnika. Nie znamy liczby, bo oto okazuje się, że ciągną tu miliony, których Angela nie pomieści nawet, gdyby bardzo chciała, więc muszą rozejść się po zdumionej i przerażonej Europie.

Mnie zastanawia jedno: dlaczego Jarosław Kaczyński o tym wie i nie omieszka stawiać sprawy twardo, a Komitet Wykonawczy, razem z jego  ( sorry) członkiem, łysym Misiem – nie wie? I daje nam nadzieję, że „oni wszyscy” zwieją z Polski?

Owszem, wiedza nie przesądza o możliwościach. Nec Hercules contra plures, choć tu się wprasza inna wersja: „I Herkules nie pomoże, kiedy ludzi całe morze”.

Ale inne przysłowie mówi, że ostrzeżony – uzbrojony. Kaczyński o tym wie, nie wpycha nam prostej ciemnoty, nie odwołuje się do łzawych obrazków, kiedy wali się na nasze głowy przysłowiowe „Bóg wi co”.

Niemniej – część z tych ludzi to oczywiste ofiary wojny, niezależnie od tego, skąd zaczął się exodus, ani - kto ich na tę europejską ścieżkę wysyła.

 I będziemy musieli tę żabę zjeść.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

mona
O mnie mona

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka